Mojej koleżanki syn skończył niedawno osiemnaście lat. W sumie jeszcze do niedawna koleżanka nie mogła powiedzieć żeby miała z nim jakieś problemy wychowawcze. W sumie dopiero parę miesięcy temu to się zmieniło. Poznał on nowe niezbyt dobre towarzystwo.
Dobre miejsce do wyleczenia narkomanii
I zaczął się zmieniać pod ich wpływem. Koleżanka zauważyła też, że zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. Czasami nie spał całe noce. A innym razem wręcz odwrotnie nie mogła go obudzić. Wiedziała już wtedy, że ma problemy z narkotykami. Przestał chodzić do szkoły i coraz częściej zabierał jakieś rzeczy z domu. Koleżanka stwierdziła, że musi mu jakoś pomóc bo inaczej zmarnuje sobie całe życie. Dowiedziała się, że jest skuteczny ośrodek leczenia uzależnień od narkotyków i tam postanowiła wysłać syna. On nie był za tym żeby tam jechać. Ale tak naprawdę nie miał innego wyjścia. W sumie to koleżanka nie wiedziała czy tam jednak coś na to poradzą. Bała się, że to leczenie nie będzie miało żadnego skutku. Na początku nie było zbyt dobrze. Jednak z tygodnia na tydzień zaczął radzić sobie tam coraz lepiej. W sumie zaczął przypominać jej dawnego syna. Był grzeczny i miły. Koleżanka była zadowolona, że jednak w tym ośrodku zmienia się. Bala się tylko tego, że jak wróci znów pójdzie do tego towarzystwa i wszystko zacznie się od początku. Jednak gdy jej syn opuścił ośrodek nie chciał już znać tamtych znajomych. Wrócił do szkoły i starał się nadrobić jakoś ten stracony czas. widać było, że bardzo się stara.
W sumie dziś ma zupełnie inne grono znajomych. A i sam jest silniejszy. Wie co to są narkotyki i do czego prowadzi takie uzależnienie. Koleżanka ma nadzieję, że już więcej do tego nie wróci. Także ośrodek okazał się być bardzo dobrym pomysłem dla niego.